Poniżej prezentuję historię powstanie drugiego zdjęcia wyróżnionego w konkursie Glanzlichter 2011 (zgodnie z obietnicą).
Wiosna, obok zimy, to dla mnie najlepszy czas na fotografię. Wszystko budzi się do życia. Wokół Poznania – miasta, w którym mieszkam – można spotkać wiele miejsc z dużą ilością kwiatów. Ich mnogość pozwala na swobodną i kreatywną fotografię. Tak było i tym razem.
Zdjęcie wykonałem w Radzewicach, koło Poznania. Na skraju wsi leży stara, opuszczona nieruchomość, wokół której rozciągał się kiedyś park. Park rozciąga się na wzgórzach i co ważne – jest otwarty na zachód, gdzie za horyzontem znika późnozimowe słońce. Pod koniec zimy i na początku wiosny w starym parku można znaleźć kobierce ranników. A także przebiśniegi.
Tuż na początku wiosny pojechałem właśnie w to miejsce, aby zrobić kilka zdjęć. Niemal bezchmurne niebo pozwoliło przypuszczać, że słońce będzie długo widoczne nisko nad horyzontem. Miałem nadzieje uchwycić bliki zachodzącego słońca, które urozmaiciłyby zdjęcia. Było dokładnie tak, jak myślałem. Słońce powoli zniżało się do linii horyzontu. Pośród kwiatów pojawiło się mnóstwo blików doskonale widocznych w wizjerze aparatu. Trzeba było jedynie znaleźć odpowiedni obiekt i i kadr. Kiedy wreszcie zobaczyłem w moim wizjerze to, co można teraz zobaczyć na wyróżnionym zdjęciu, od razu wiedziałem, że znalazłem obiekt mojego poszukiwania.
W tym samym momencie skojarzyłem ten kadr ze słynną sceną balkonową Romea i Julii. Zrobiłem kilka zdjęć starając się umieścić odbicie światła w odpowiedniej pozycji. Był to czwarty rok fotografowania tych kwiatów, ale dopiero to zdjęcie uważam za naprawdę udane. Tym bardziej cieszę się, że zostało docenione przez jury Glanzlichter 2011 :-).
Leave a reply