Jak pokazywać zdjęcia gościom? No właśnie, jak?
Na komputerze – to nie jest ciekawe, ani wygodne. Szczególnie jak jest kilka osób. No i trzeba wszystko włączyć, klikać tą myszką, pytać się czy już. To nie dla mnie. Poza tym, prawie wszyscy dzisiaj pracują z komputerami i nie chcę sadzać moich gości znowu przed komputerem.
Telewizora nie posiadam. Już od 20 lat.
Slajdy są fajne. Szczególnie puszczone na ścianę. Ale nie zawsze jest taka możliwość. A to pora dnia nie ta, a to nie ma na to czasu, a to … Dla mnie slajdy to swoista celebracja obrazu. Muszę mieć spokój, czas, dobre towarzystwo i dobre wino w ręce. Wtedy mogę oglądać i dzielić się tym obrazem z moimi gośćmi.
Rzutnik cyfrowy – podobnie.
Co więc zostaje? Albumy? No tak, ale koszt wytworzenia jest duży, trzeba mieć pomysł. Nie zawsze zdjęć wystarczy na taki projekt. Poza tym album to jest podsumowanie jakiegoś projektu. Nie jest prosto zrobić dobry album. Słabych, nawet z dobrymi zdjęciami widziałem wiele.
Myślałem i wymyśliłem.
Ot co:
Uznałem, że z każdego poważniejszego wyjazdu przygotuję portfolio 20 zdjęć w formacie 20×30. Wydrukowane na dobrym papierze. Stanęło na barycie. A to wszystko zamknę sobie w ładnym pudełku spełniającym wymogi archiwizacji zdjęć (czyli papier bezkwasowy, bez dodatku plastiku, itp.).
Do pudełka dodałem jeszcze dobre bawełniane rękawiczki, aby fotografie dłużej mogły cieszyć nasze oczy. Zamierzam jeszcze dodać czerwoną wstążkę do łatwiejszego wyciągania zdjęć (ale znaleźć dobrą nie jest prosto). Każde zdjęcie jest przedzielone bibułą fotograficzną.
Pudełka znalazłem w sklepie w Anglii. Są bardzo dobrze wykonane i ładnie się prezentują. Muszę jeszcze wymyślić sposób pisania na grzbiecie pudełka – chciałbym tam bowiem umieścić tytułu portfolio.
Bibułę kupiłem w sklepie RamyKultury.pl.
A zdjęcia? Zdjęcie drukuję u Pawła Kosickiego z Poznania. Paweł ma niesamowity warsztat jeśli chodzi o druk i zawsze jestem zadowolony z efektów jego pracy. Prawie wszystkie zdjęcia, które wiszą u nas w domu na ścianie (a jest ich sporo – nawet w formacie A2) to efekty jego pracy. Ponadto, Paweł jest bardzo dobrym fotografem i ma ciekawe spojrzenie na fotografię i otaczający nas świat. Zapraszam na jego bloga i warsztaty.
Przede mną leży pierwsze portfolio – z krótkiego wypadu na Islandię. Bardzo lubię je oglądać. Żonie też się podoba i sam pomysł i zdjęcia. A to najważniejsze :-).
Drukujcie własne zdjęcia.
4 komentarze
Łukaszu, możesz się podzielić linkiem do sklepu,w którym kupiłeś boxy?
Proszę bardzo: link jest tutaj
Dziękuję. Pudełko nie zniszczyło się w transporcie?
Nie, były zapakowane w wielki karton. Są też identyczne na Amazonie.co.uk.