Dawno nie było nowego wpisu, ale uwierzcie mi – Patagonia zajmuje cały mój wolny czas, który mogę poświęcić na fotografię. I tak będzie jeszcze przez co najmniej półtora miesiąca. To jest naprawdę dużo pracy. A ja jeszcze nie zaramkowałem wszystkich slajdów, nie mówiąc już o ich obejrzeniu na ścianie. Na razie kończę realizację zobowiązań powyprawowych. Rozpędza się również relacja – tych co jej jeszcze nie czytali (i oglądali), zapraszam na stronę wyprawy.
Ale nie o tym chciałem dzisiaj napisać :-). Chciałem podzielić się z Wami moimi wrażeniami z serwisem plecaków Lowepro, który w Polsce jest realizowany przez firmę DayMen Polska – oficjalnego dystrybutora Lowepro na Polskę.
Plecaków Lowepro nie trzeba przedstawiać pasjonatom fotografii. Używam plecaków Lowepro od samego początku mojej fascynacji fotografią, czyli od 2001 roku. I muszę przyznać, że przez ten cały czas wiernie mi służyły i zwiedziły ze mną ładny kawałek świata. Od Nowej Zelandii po Himalaje, Grenlandię czy wreszcie ostatnio – Patagonię.
Na Grenlandii przesiadłem się na największy plecak ekspedycyjny Lowepro – Pro Trekker AW 600. Tylko taki olbrzym był w stanie zmieścić cały ekwipunek niezbędny na ponad miesięczną wyprawę. Jako sprawdzony kompan plecak poleciał ze mną również do Patagonii, gdzie znosił trudy patagońskiej pogody. A ta okazała się o wiele bardziej wymagająca niż na Grenlandii. Patagoński test plecak zniósł z wdziękiem. Nie obyło się jednak bez strat. Puściły bowiem szwy łączące materiał na szelkach w systemie nośnym. Materiał główny szelek nie został uszkodzony, ale został on odsłonięty i teoretycznie bardziej narażony był na na uszkodzenia.
Plecak otrzymałem w ramach wsparcia Lowepro i jej polskiego dystrybutora na wyprawę do Grenlandii. Jako, że wszystkie (chyba) plecaki Lowepro mają dożywotnią gwarancję, to postanowiłem z niej skorzystać. Wykonałem jeden telefon i wysłałem jednego meila ze zdjęciem obrazującym uszkodzenie. Następnego dnia poproszono mnie o odesłanie plecaka do siedziby firmy w Warszawie celem jego wymiany (sic!). Trzy dni później kurier przyniósł mi paczkę z nowiutkim plecakiem Pro Trekker 600 AW. Cały proces wymiany odbył się szybko, bez marudzenia i zbędnych pytań. Stawiam szóstkę za profesjonalizm i podejście do klienta!
Musze przyznać, że to drugi raz kiedy skorzystałem z gwarancji Lowepro. Za pierwszym razem puścił główny zamek (po 9 latach użytkowania) w moim ukochanym plecaku Lowepro Nature Trekker AW II. Pech chciał, że stało się to podczas pleneru w Szkocji. Sznurkami i taśmą jakoś to wszystko powiązałem – wystarczyło na dwa dni. Po powrocie do Polski chciałem koniecznie zamek naprawić. Bardzo lubiłem ten model plecaka, a nowych już niestety nie produkowali. Niestety nie udało się. Po kilku dniach do moich drzwi zapukał kurier z Lowepro z nowym plecakiem – zamiennikiem. Wtedy po raz pierwszy miałem do czynienia z profesjonalnym podejściem polskiego dystrybutora.
Serdecznie dziękuję za to podejście do klienta. Mam nadzieję, że nie będę korzystać przez długi czas z kolejnej gwarancji. I Wam tego również życzę.
Poniżej kilka zdjęć z ostatniej wyprawy do Patagonii z plecakiem Lowepro Pro Trekker 600 AW w roli głównej. Autorem zdjęć jest mój kolega – Adam Ławnik.
7 komentarzy
Też mam plecak LowePro. Po 4 latach puścił zamek w kieszeni. Niestety znalezienie rachunku wymaganego przez polskiego dystrybutora graniczy z cudem, więc z gwarancji dożywotniej nici. Twój tekst wygląda jak sponsorowany albo ja mam pecha. Pozdrawiam
Dominiku, nic nie jest sponsorowane. Spróbuj skontaktować się z LowePro. Naprawdę. Trzymam kciuki.
Łukaszu, aktualizuję informacje. Jako, że pierwsze próby kontaktu z Lowepro polska spełzły na niczym, napisałem do oddziału w USA. Tam uzyskałem namiary na ludzi w Polsce z którymi się skontaktowałem. Oni dali mi dalsze instrukcje i po rozmowie telefonicznej z Panem z firmy zajmującej się gwarancjami Lowepro w kraju, wysłałem uszkodzony plecak do Warszawy. Bez dowodu zakupu. Po 12 dniach dotarła do mnie paczka ze Szwecji (Focus Nordic) z nowym plecakiem i krótką informacją o wymianie plecaka na nowy z powodu uszkodzenia starego plecaka. Otrzymany plecak jest też w nowszej wersji. Jestem bardzo mile zaskoczony i szczęśliwy, bo produktów Lowepro mam od groma. Musiałem trochę podzwonić i napisać kilka maili, ale ostatecznie się udało. Pozdrawiam.
Cieszę się, że się udało. Lowepro to porządna firma i dba o swoich klientów!
Czy mógłbym prosić o namiary na osobę od reklamacji w Polsce?
Niestety dystrybutor w Polsce wypiął się i stwierdził że gwarancja wieczysta nie obejmuje uszkodzenia zamków.
Bardzo mi przykro.