Kopia zapasowa to konieczne rozwiązanie dla każdego fotografującego. Postanowiłem zaktualizować swój wcześniejszy wpis o moim systemie kopii zapasowej. Poprzedni pochodził z 2014 roku i był już nieaktualny, choć założenia pozostały te same.
Przed wymianą komputera stanąłem przed kwestią ostatecznego uporządkowania systemu kopii zapasowej moich zdjęć, dokumentów i innych plików. Postanowiłem to zrobić raz a dobrze. Tak, aby późniejsze zmiany, nowe pliki, nowy komputer nie wymagały podejmowania jakiś znacznych wysiłków archiwizacyjnych. A że kopie zapasowe trzeba robić każdy wie. W praktyce, z tego co wiem, mało kto je robi :-).
Może poniższe przemyślenia się Komuś przydadzą.
A więc po kolei. Przyjąłem następujące założenie: pliki muszą być pod ręką, dodatkowo na zewnętrznym dysku w domu, ponadto na zewnętrznym dysku poza domem, a najważniejsze rzeczy – w chmurze. Uznałem, że taki system zapewnia maksimum bezpieczeństwa. Ponadto pozwala wykorzystać posiadane dyski i dostęp w chmurze. Tworzenie kopii w chmurze wspiera światłowód z prędkością 1 Gb/s. Takie łącze pozwala przerzucać setki GB w krótkim czasie. A do tego jest to łącze symetryczne.
Architektura mojego systemu kopii zapasowej jest następująca:
1/ Oryginalne pliki (zdjęcia, filmy, dokumenty) są trzymane na odrębnym dysku komputera. Jest to dysk Seagate HDD o pojemności 8 TB.
2/ Na odrębnych dyskach (SSD w formacie M.2 PCIe NVMe) są postawione system operacyjny oraz programy typu Lightroom czy Photoshop. Dyski ssd zapewniają dużą szybkość działania (na poziomie 3500/3200 MB/s). Odczuwam różnice, nawet w porównaniu do zwykłych dysków SSD.
3/ Na kolejnym dysku komputera jest pierwsza kopia zapasowa – dysk HDD o dużej pojemności.
4/ Pod router podpiąłem serwer NAS z dwoma dyskami Seagate NAS, które pracują w standardzie RAID 1. Dzięki temu mam równoczesny zapis na dwóch dyskach zewnętrznych co zmniejsza ryzyko utraty danych. Serwer NAS pełni funkcję zewnętrznej kopii zapasowej w domu.
Po długich rozważaniach nabyłem serwer NAS firmy Synology DS214play (ze względu na dodatkowe funkcje i przeznaczenie serwera w domu).
Dane tego serwera są dostępne pod tym linkiem. Obecnie nie jest już chyba produkowany – są nowsze urządzenia. Jesli jednak taki serwer NAS ma być wykorzystywany wyłącznie jako kopia zapasowa, a nie aktywne rozwiązanie np. w zakresie stałego udostępniania różnych zasobów (audio, video, itp.), to nie ma co inwestować w lepsze procesory czy pamięć takiego serwera.
Serwer NAS wygląda sobie tak jak na poniższym zdjęciu. Niepozorny prawda? Siedzi w wysuwanej szuflady biurka. Nawet przy intensywnej pracy jest bardzo cichy i nie nagrzewa się zbyt mocno (jak na razie dyski osiągnęły temperaturę 49 stopni co jest normalną temperaturą).
Wybór serwera NAS był podyktowany jeszcze dodatkowymi względami. W domu mamy bezprzewodowy system muzyczny Sonos. Dostęp do muzyki jest po odrębnym wifi (pliki muzyczne) lub sieci internet (radio, Spotify, itp.). Wszystkie nasze płyty CD zgrałem na format FLAC i umieściłem na serwerze NAS. Dzięki temu mam dostęp do tych plików muzycznych przez wifi i telefonem steruje sobie poszczególnymi głośnikami w poszczególnych pokojach. Naprawdę polecam! To samo dotknęło zbiorów bajek naszych chłopaków. Wszystkie zostały zgrane w HD i umieszczone na serwerze NAS – dzięki temu mamy do nich dostęp wszędzie obojętnie na czym chcemy je oglądać.
Serwer ma takie parametry, że przez VPN mogę mieć dostęp do wybranych zasobów. W zasadzie nieważne, gdzie się będę znajdował. Oczywiście można korzystać z jeszcze wielu innych rozwiązań, które daje taki serwer. Konfiguracja wielu z nich jest banalnie prosta.
5/ Dodatkowo mam jeszcze dysk zewnętrzny w obudowie z usb 3.0, który trzymam poza domem. Raz w miesiącu aktualizuję kopię na tym dysku. USB 3.0 zapewnia dużą szybkość wymiany danych i update nie trwa długo. Obecnie w tej obudowanie siedzi sobie dysk Seagate o pojemności 8 TB.
6/ Jak, że jestem użytkownikiem Adobe Photoshop Cloud mam też w chmurze 20GB przestrzeni. Chmurę Adobe wykorzystuję do trzymania wybranych zdjęć po obróbce w formacie jpg lub tiff.
7/ Podstawowa chmura to przechowywania zdjęć to OneDrive. mam tam 1 TB miejsca, co zupełnie wystarcza na kopię zapasową zdjęć w rozmiarze jpg. Oczywiście nie kopię wszystkich zdjęć, tylko te obrobione i zapisane w formacie jpg.
No tak, ale przy tylu miejscach przechowywania plików ważna jest jeszcze synchronizacja, nieprawdaż? Oczywiście. Synchronizację zapewnia SyncBack Pro. Porzuciłem GoodSync ze względu na zmianę formy opłat na subskrypcję. Musiałbym płacić co miesiąc za możliwość korzystania z programu. SyncBack Pro nie ma tej przypadłości – płatność jest jednorazowa. Wszystko ładnie działa, a sam program ma o wiele więcej funkcji niż poprzedni. I szeroko wspiera chmurę. Ustawienia programu pozwalają na bardzo szczegółowe ustawienie synchronizacji z backupem danych, które zostały skasowane na dysku źródłowym (co jest ważne w przypadku omyłkowego skasowania pliku). Synchronizację ustawiłem sobie automatycznie – wszystko pięknie działa w tle.
I to w zasadzie wszystko.
Leave a reply