Lubię fotografować na długich czasach. Mój rekord to prawie 10 minut na slajdach Velvia 50 i Provia 100F. Średnio jest to natomiast od kilkudziesięciu do dwustu sekund. Na slajdach i na aparacie cyfrowym.
Dlaczego to lubię? Z różnych powodów.
Po pierwsze, zmienia to podejście do fotografowania. Skoro w danej jednostce czasu można zrobić tylko jedno zdjęcie, to bardziej się do tego zdjęcia przykładam. Przypomina mi to mocno fotografowanie na slajdach (jeżeli fotografuję akurat aparatem cyfrowym). Najczęściej nie będzie czasu na powtórzenie klatki. Poprawki. Jeżeli światło jest dynamiczne (a często fotografuję w takich warunkach), to mogę naświetlić tylko jedną klatkę, czasami dwie.
Po drugie – znowu analogia do slajdów – nie do końca jestem w stanie przewidzieć efektu końcowego zdjęcia. I to nawet w aparacie cyfrowym. W wizjerze zawsze bowiem widzę obraz zamrożony. A przecież wydłużenie czasu naświetlania rozmywa niebo, wodę, rośliny (wiatr). To wszystko wpływa istotnie na końcowy efekt zdjęcia. A że uwielbiam swoistą nieoznaczoność slajdów, to bardzo mi odpowiada ten efekt przy naświetlaniu na długich czasach.
Po trzecie – długie czasy naświetlania mają wpływ na kolory uzyskane na zdjęciu. Szczególnie to widać na slajdach, ale zdjęcia cyfrowe też nie są wolne od tego efektu. Dominują niebieskości, często „podciągnięte” jest nasycenie kolorów. Lubię taki efekt.
Po czwarte, czasami zamrożony obraz nie jest interesujący. Długi czas naświetlania potrafi zmienić nudny krajobraz w coś nieprawdopodobnego. Doskonale ilustrują to dwa zdjęcia poniżej.
Pierwsze zostało wykonane z czasem 1/25s. Pomimo ciekawego światła dół zdjęcia mnie nie przekonuje. Drugie zdjęcie zostało naświetlone 50 sekund. Otrzymałem efekt, o jakim pisałem powyżej. W moim odczuciu jest to o wiele lepsze zdjęcie niż pierwsze (pomimo wielu innych mankamentów :-).
Wydłużać czas naświetlania można w różny sposób. Od przymknięcia przysłony, poprzez obniżenie czułości iso, do stosowania specjalnych filtrów szarych. Nie liczy się „jak”, ważny jest efekt.
Zachęcam do eksperymentowania.
Leave a reply